Sunday, February 7, 2016

Latający chłopiec

Dom już od dawna spoczywał w objęciach nocy a wszyscy domownicy byli głęboko ukołysani we śnie. Żaden najmniejszy dźwięk nie przerywał ciszy. Oczy chłopca uchyliły się delikatnie, leżał w swoim łóżku i słuchał. Gdy nabrał pewności, że tylko on jeden nie śpi, jego twarz rozświetlił uśmiech. Wolno wyślizgnął się spod przykrycia i jego bose stopy dotknęły podłogi, ostrożnie aby nie uczynić najmniejszego hałasu, podreptał do okna i otworzył je jak mógł najszerzej. Obejrzał się jeszcze krótko upewniając się, że nie obudził nikogo z reszty domowników, następnie wolno wspiął się na parapet, wziął głęboki oddech i w promieniu księżycowego światła wyfrunął w stronę granatowego nieba.
Z początku wcale nie leciał szybko, z rękami rozłożonymi szeroko na boki, kołysał się wśród podmuchów nocnej bryzy, z wysokości drzew i latarni popatrywał na okolicę. Im dłużej leciał tym bardziej nabierał prędkości, wiatr rozwiewał mu włosy, wydymał pidżamę a on uśmiechał się tylko i leciał coraz szybciej, coraz wyżej. Skręcał i kołował w powietrzu bez wyraźnego celu, wznosząc się coraz bardziej z każdym przelotem, zadzierał głowę ku niebu a jego oczy lśniły coraz jaśniej. W końcu zmęczony zaczął opadać leciutko, jak płatek śniegu. Wylądował na wysokim płocie, usiadł w miarę wygodnie i odgarniając wilgotne włosy ze spoconego czoła spojrzał na starego kocura, leniwie siedzącego kawałek dalej. Uśmiechnął się do niego szeroko i energicznie pomachał rękom.
- Jak leci panie Kocie? - zagadnął
- Nie najgorzej, skoro musisz wiedzieć. - odparł kocur dalej na niego nie patrząc
Buzia chłopca rozwarła się szeroko a oczy zrobiły się okrągłe ze zdumienia. Kocur ukradkiem zerknął na niego i fuknął cicho.
- Co? Kot odgryzł ci język?- zapytał ostro i parszywie zachichotał.
- Przepraszam, ale nigdy nie widziałem mówiącego kota. Zaskoczył mnie pan trochę, to wszystko.
- No patrzcie! Gadający kot zaskoczył latającego chłopca, a to ci historia! Po coś się w ogóle do mnie odzywał jeśli myślałeś, że nie mogę ci odpowiedzieć?
- Chciałem być miły... - burknął niepewnie.
Przez dłuższą chwilę obaj siedzieli w milczeniu patrząc w niebo. Dziecko popatrywało na niespodziewanego rozmówcę raz za razem, kocur natomiast uporczywie udawał, że nadal jest sam. Chłopiec w końcu nie wytrzymał.
- Czy wszystkie koty mówią?
- A czy wszystkie dzieci potrafią latać? - burknęło zniecierpliwione kocisko.
- Tak – odpowiedział i energicznie kiwnął głową.
- Jak to?! - zwierze pierwszy raz skierowało na chłopca swój wzrok.
- Wszystkie dzieci potrafią latać- kontynuował chłopiec – ale bardzo niewiele to robi.
- Dlaczego?
- Nie wiem, myślę, że nie wierzą, że to możliwe.
Po raz kolejny nocna cisza zapanował na przed miejskim osiedlu. Trwała zbyt długo i zbyt krótko, jak to cisza ma w zwyczaju.
- Nie odpowiedział mi pan, panie kocie...
- Na co? - fuknął kocur.
- Czy wszystkie koty potrafią mówić?
-A jak ci się wydaje? Oczywiście!
- To czemu nigdy nic nie mówią?
- Bo o czym tu gadać?
- No tak... ale mnie pan odpowiedział! - chłopiec uśmiechnął się szeroko.
- Bo kiedy znowu będę miał szansę porozmawiać z latającym chłopcem?!
- Jutro! Jeśli pan tu będzie o tej samej porze.
- Zawsze tu jestem! To moje terytorium!
- Więc jutro! - ucieszył się chłopiec.
- A skąd wiesz że jutro będę chciał z tobą rozmawiać? Dziś jesteś nowością, jutro będziesz tylko tym samym latającym chłopcem który niepokoił mnie dzień wcześniej!
- To może jutro mógłbym z panem pomilczeć. Tak dla odmiany.
- Rób jak chcesz.
- To w takim razie ja już pójdę i do zobaczenia jutro. Dobranoc.
Chłopiec wolno uniósł się w powietrze i poszybował w ciemność. Kocur długo jeszcze siedział na płocie, zanim zdecydował się z niego zeskoczyć. Gdy zrobił pierwszych parę kroków zatrzymał się i obejrzał w kierunku, w którym odleciał jego rozmówca, wolno pokręcił głową i fuknął.
-Straszny głuptas... ale ma w sobie coś z kota...
Gdy stary kocur, postrach okolicy, znowu ruszył prze siebie, nie szedł już ale podskakiwał, tak wysoko jak tylko potrafił. Pierwszy raz od lat poczuł, że ma na co czekać.


Zdjęcia: Melissa Pelczar - http://www.melissalpelczar.smugmug.com/

No comments:

Post a Comment